Magicznych sposobów na to niestety nie ma. Zawsze będą czynności, których nie będzie Ci się chciało wykonać i będziesz odkładać na kolejne dni. Jak nie odkładać na później? Jest na to kilka sposobów. Wymagają jednak pracy nad sobą. Nic nie zadzieje się automatycznie.
Mam czas, zdążę ze wszystkim
Schemat odkładania zadań terminowych na później wygląda często w ten sposób, że tłumaczysz sobie, że możesz coś zrobić jutro, bo zdążysz. Sama siebie przekonujesz, że zepniesz się i szybko wykonasz zadanie. W ten sposób potrafisz nagromadzić kilka trudnych zadań do zrobienia w krótkim czasie. A czas nie jest z gumy. Każdego dnia masz tyle samo godzin do wykorzystania i godziny z wtorku nie trwają dłużej, niż te z poniedziałku.
Prawda jest taka, że najprawdopodobniej nie zdążysz. A jeżeli zdążysz, bo musisz zdążyć (masz w końcu wyznaczony termin), to nie będziesz zadowolona ze swojej pracy, albo będziesz pracować pod presją i w dużym stresie.
Dla niektórych, taki styl pracy jest w porządku, bo faktycznie na ostatniej prostej potrafią się świetnie zmobilizować i działają jak maszyna. Nie jest to dla nich źródłem stresu, a mobilizacji. W takim wypadku, nie ma sensu zmieniać strategii.
Dla większości z nas jednak, ten ostatni dzień czy godziny na wykonanie zadania, są najgorszymi godzinami w życiu i za każdym razem obiecujemy sobie, że to już ostatni raz.
Jak nie odkładać na później? Zapamiętaj sobie to uczucie i następnym razem, gdy będziesz próbowała samą siebie oszukać, zacznij się przekonywać, że wcale nie zdążysz, że przeceniasz swoje siły w przyszłości, chociaż w chwili obecnej wcale ich aż tyle nie masz. Doba nie rozszerza się magicznie po upływie nocy. Postaw się do pionu i przypomnij sobie, jak to było w przeszłości i czy chcesz przeżywać to jeszcze raz.
Jutro będzie mi się chciało bardziej
To jest kolejne kłamstwo, które sobie opowiadamy. Dzisiaj mi się nie chce i nie mam siły, ale wieczorem, jutro, w weekend to przysiądę i zrobię. Tylko co niby ma się wydarzyć pomiędzy teraz, a wyznaczoną datą, co miałoby sprawić, że zechce Ci się bardziej? Owszem, zdarzają się dni do d…, albo dni, kiedy jesteś bardzo zmęczona i wtedy rzeczywiście warto najpierw odpocząć. Jeżeli jednak jest to po prostu przeciętny dzień, z Twoim standardowym samopoczuciem, to wierz mi, nie nabierzesz w magiczny sposób sił i motywacji do działania. Wieczorem, jutro albo w weekend tak samo nie będzie Ci się chciało i tak samo będziesz siebie okłamywać, że już jutro to na pewno weźmiesz się za robotę.
Jak nie odkładać na później w takiej sytuacji? Tak samo, jak w przypadku pierwszego kłamstwa. Zacznij przekonywać siebie w drugą stronę i powtarzać, że jutro nie będzie inaczej, więc lepiej chociaż trochę zrobić dzisiaj.
Ten sposób nie wygląda na jakąś zaawansowaną technikę pokazująca jak nie odkładać na później, ale wierz mi, że działa. Świadomość zabija niewinność. Gdy powiesz sobie szczerze, że po prostu szukasz wymówek, gdy zaczniesz liczyć, że dziennie jesteś w stanie zrobić jakiś procent, a termin masz danego dnia, to od razu będziesz widziała, że nie zdążysz i zaczniesz robić to, co masz zrobić.
Najlepszy moment
Masz taką tendencję, żeby zaczynać coś od pierwszego, od poniedziałku, od początku miesiąca lub roku? To powiem Ci, że najgorzej jest zaczynać od pierwszego, od poniedziałku czy od Nowego Roku. Zaczynaj od środka (czegokolwiek). Dlaczego? Bo wtedy nie masz presji wielkiego początku. Takie wyznaczanie daty początkowej na jakiś specjalny dzień, prowadzi do tego, że od tej daty, to już wszystko musi być regularnie i z werwą. To wcale tak nie działa, a przynajmniej nie na wszystkich. Zacznij od teraz. Bez fanfar, bez presji. Po prostu. Już kilkakrotnie doświadczyłam tego, że jak rozpocznę kilka projektów w grudniu, to z większą energią wchodzę w Nowy Rok.
Zauważ, że gdy czekasz do pierwszego lub innej magicznej daty, gromadzisz w międzyczasie tyle napięcia, że gdy ten dzień nadejdzie, zrobienie czegokolwiek, staje się bardzo trudne. No i jak tu nie odkładać na później? Dlatego zawsze zaczynaj od teraz. Jeszcze więcej na ten temat pisałam w „Dlaczego Nowy Rok jest przereklamowany”.
Odkładasz, bo zadanie jest zbyt duże
Często na listę spraw do zrobienia danego dnia wpisujemy zadanie, na które składa się wiele czynności. Wtedy, gdy patrzymy na taką kobyłę, od razu nam się odechciewa i kombinujemy jak odłożyć to zadanie na później. Co to znaczy napisać pracę magisterską, posprzątać na strychu, zrobić stronę internetową? To nie są zadania do wykonania, to są cele.
Na Twojej liście powinno znaleźć się jedno z zadań, które przybliży Cię do celu. Zapisuj sobie cele w innym miejscu, dziel je na zadania i każdego dnia wybieraj, które z tych zadań chcesz wykonać. Jeżeli nadal Ci się nie chce, to wybierz jeszcze mniejsze lub łatwiejsze zadanie. Cokolwiek, byle zacząć. Czasami to wystarczy, żeby się rozruszać. Każdy kolejny ruch będzie łatwiejszy.
Najtrudniejsze na początek
Masz taką tendencję, żeby zrobić całą listę drobnych rzeczy, bo wtedy dużo punktów możesz wykreślić z listy, a ta jedna trudna rzecz zostaje na koniec, kiedy nie masz już na nią siły lub czasu? Rób to, co odkładasz jako pierwsze. Wyzbądź się złudnej satysfakcji odhaczania z listy spraw, szczególnie, jeżeli są to małoznaczące sprawy, które nie przybliżają Cię do celu. Twoja efektywność wzrasta tylko pozornie. To co rzeczywiście powinno być zrobione, nadal tam jest. Odwróć kolejność. Te drobne sprawy jesteś w stanie załatwić nawet, gdy jesteś zmęczona.
Tu się kłania kwestia ustalenia priorytetów. A może masz tendencję, żeby cudze sprawy załatwiać jako pierwsze? Po to, żeby mieć je z głowy? Tylko, że może się okazać, że nie wystarczy Ci czasu na własne sprawy. Robimy tak, dla złudnego spokoju. Zrobię cudze i już będę miała czas tylko na swoje rzeczy. Tymczasem, pojawiają się nowe nieswoje sprawy albo osoba, dla której coś robiłaś, wraca z kolejnym pytaniem czy prośbą.
Jest wyjątek od powyższego. Jeżeli szybko ogarniasz drobne zadania i to sprawia, że ze spokojną głową zabierasz się do tego ważnego i trudnego, i faktycznie wykonujesz to zadanie, to nie zmieniaj strategii. Co do zasady, zmieniaj tylko to, co źle funkcjonuje, a zostaw w spokoju to co świetnie działa.
Dobrze to zaplanuj
Dobry plan, to przede wszystkim realny plan. Czasami odkładanie na później wynika z tego, że za dużo planujesz na dany dzień. Niby taka oczywistość, ale bardzo łatwo wpisać na kartkę kolejną pozycję. W rezultacie albo brakuje Ci czasu i musisz odłożyć, albo brakuje Ci siły, i również musisz odłożyć, nawet jeżeli masz jeszcze czas.
Dlatego dobrze się zastanów, ile faktycznie jesteś w stanie zrobić i ewentualnie dodaj do listy zadania, które wykonasz, o ile wystarczy Ci czasu.
Odkładasz nie bez powodu
Nie wszystko, co odkładasz, warto robić. Dobrze jest zastanowić się, dlaczego odkładasz. Czy dlatego, że to trudne lub nie chce Ci się, czy może w ogóle nie chcesz tego robić, bo na przykład to nie Twoja bajka, wcale Ci na tym nie zależy? W takich wypadkach, po prostu podejmij świadomą decyzję, że nie chcesz tego robić i daj już sobie z tym spokój. Wykreśl z listy rzeczy do zrobienia. Ewentualnie zapisz sobie na liście planów, które może kiedyś będziesz chciała zrealizować.
Na pewno, gdy robisz to, na czym Ci zależy, łatwiej jest się zmobilizować, ale to się nie dzieje z automatu. Tak samo może Ci się nie chcieć. Łatwiej jest natomiast przekonać samą siebie do działania, bo robisz coś co przyniesie Ci rezultaty, których pragniesz.
TO CO, pitolimy czy robimy?
Daj znać w komentarzu, jakie Ty masz sposoby na to, jak nie odkładać na później?