rób to co lubisz

Rób to co lubisz i ponieś konsekwencje

Dlaczego tak bardzo namawiam do odkrycia tego co naprawdę chcesz robić w życiu? Ciągle powtarzam „rób to co lubisz”, odkryj swój cel. Mam ku temu konkretne powody, o czym przekonałam się nie tylko na własnym przykładzie. Brzmi ciekawie? To przeczytaj co się zmienia, gdy zaczynasz robić to co lubisz. Zdziwisz się jak wiele spraw możesz „załatwić”.

Rób to co lubisz, a odczujesz drastyczny wzrost pewności siebie

Powiązanie jest bardzo proste. Na pracę poświęcasz dużą część dnia. Jeżeli robisz to co Cię kręci, to przede wszystkim wiesz co masz robić i jaki masz cel. Dlatego Twoja uwaga jest skupiona na celu i na działaniach do niego prowadzących. Przede wszystkim jednak masz ochotę uczyć się i zdobywać nowe doświadczenia. W ten sposób omijasz kolejne przeszkody i osiągasz kolejne stopnie wtajemniczenia.

Odwrotnie, gdy wykonujesz pracę, która Cię nie kręci, najchętniej poświęcałabyś jej tak mało czasu jak to możliwe. To oznacza, że skupiasz się na tym co faktycznie musisz zrobić, bo wymaga tego szef albo jest to konieczne w działalności, którą prowadzisz. Sama myśl, że miałabyś poświęcić dodatkowy czas na to, żeby się uczyć, powoduje odruch wymiotny.

Skutek jest taki, że Twoje kompetencje nie wzrastają albo wzrastają nieznacznie. Co więcej, wraz ze wzrostem stażu pracy wzrastają wymagania i oczekiwania wobec Ciebie. Twoja pewność siebie w związku z tym nie dość, że nie wzrasta to jeszcze maleje.

Dlatego tak często to podkreślam – rób to co lubisz! A jeżeli jeszcze nie wiesz co to jest to zacznij szukać. Świetnym pierwszym krokiem na tej drodze jest odpowiedzenie sobie na Pytania Mocy – narzędzie zaprojektowane właśnie dla osób, które szukają tego co chcą robić w życiu albo mają całą masę pomysłów i nie wiedzą co wybrać.

Pytania Mocy

Rób to co lubisz, a zapomnisz o słowach „nie chce mi się”

Bardzo często poszukiwanym w sieci hasłem jest „jak się zmotywować”. Szukamy jakiejś tajemniczej procedury, sztuczki czy sposobów, które sprawią, że będzie nam się chciało. Prawda jest jednak taka, że czasem się chce, a czasami nie chce i już. Przy nowych projektach mamy oczywiście entuzjazm początkującego, ale wystarcza go z reguły na około dwa tygodnie. Co potem?

No właśnie, gdy robisz to co lubisz nie potrzebujesz się aż tak bardzo motywować. To nie znaczy, że zawsze będzie Ci się chciało. Też będziesz miała okresy zwątpienia i zmęczenia. To normalne. Dużo jednak łatwiej będzie Ci się zabrać do pracy, bo wiesz co chcesz osiągnąć. Zdajesz sobie sprawę, że każdy krok prowadzi Cię do wymarzonego celu.

Dlatego przestajesz wierzyć w sztuczki motywacyjne, a zamiast tego trzymasz się planu działania i po prostu wykonujesz kolejne zadania. Gdy masz przerwę czy zastój, odpoczywasz, zbierasz siły i wracasz do gry.

To nie znaczy, że jesteś wtedy wiecznie nabuzowana. Nadal dotyczy Cię zmęczenie, czasami nie wiesz w co ręce włożyć, ale nie cierpisz z tego powodu. Nie jest to powód do płaczu, niepokoju czy niezadowolenia.

Chcesz, żeby Ci się chciało? To rób to co lubisz.

Rób to co lubisz i stań się mistrzem kreatywności

Zanim zdecydujesz się na zmianę możesz mieć obawy czy będziesz umiała coś robić i czy będziesz miała pomysły. W szczególności, jeżeli to o czym myślisz wymaga twórczego działania.

Powiem Ci tak. Czasami nie będziesz wiedziała jak coś zrobić, ale będziesz miała otwarty umysł, żeby się tego nauczyć. Zdarzą się chwile, kiedy będzie Ci się wydawało, że masz pustkę w głowie i nic nie jesteś w stanie wymyślić. Ale to minie, poszukasz inspiracji i znowu będziesz tryskać pomysłami.

Oczywiście przesadzam w tym mistrzostwie w kreatywności, ale chodzi mi o to, że będziesz kreatywna w działaniu. Twoich działań będzie dużo i będziesz zmieniać te, które okazały się nieskuteczne. I nawet jeżeli nie będziesz miała najlepszych pomysłów świata (a swoją drogą komu to oceniać?), to będziesz testować kolejne pomysły i je modyfikować. Bo gdy raz wkroczysz na ścieżkę swojego celu, to przestajesz mieć problem z tym, że czasem z niej trochę zboczysz, by za chwilę wrócić z jeszcze lepszymi pomysłami.

Rób to co lubisz asertywnie

Praca nad asertywnością, tak jak nad każdą zmianą, to proces (poczytaj więcej w „Łatwa droga, ale donikąd”). Jeżeli jednak jesteś przekonana jakim celom chcesz poświęcać czas, dużo łatwiej jest odmawiać innym czynnościom czy prośbom. Po prostu chcesz realizować swój cel i szkoda Ci czasu na zajmowanie się sprawami, które do tego celu nie prowadzą, w tym celami innych osób.

A jeżeli do tego masz bardzo mało czasu na realizowanie swojego celu bo jesteś w okresie przejściowym i równolegle pracujesz w dotychczasowej robocie lub jesteś mamą małych dzieci, to asertywność wzrasta niemal automatycznie.

To nie znaczy, że już każde Twoje zachowanie będzie asertywne, ale na pewno dużo łatwiej będzie Ci tak się zachowywać przynajmniej w obszarach związanych z Twoim nowym celem.

Rób to co lubisz, a garb sam Ci wyrośnie

No nie może być tak tylko różowo. Jakieś minusy muszą być. Specjalnie dla wszystkich, dla których powyższe to jak różowy jednorożec albo rzyganie tęczą przedstawiam największą znaną mi niekorzyść z robienie tego co lubisz.

W związku z tym, że chce Ci się pracować i cały czas masz pomysły co jeszcze mogłabyś zrobić, mogłabyś pracować cały czas, a nawet zapracować się na śmierć. Wydaje Ci się, że każdą chwilę najlepiej będzie przeznaczyć na pracę. Wtedy zaczyna brakować Ci równowagi.

Nie martwiłabym się tym za bardzo na początku drogi, kiedy nawet warto skorzystać z energii, którą masz i zrobić jak najwięcej. Jednak jak już ochłoniesz to pomyśl o równowadze, nadal rób to co lubisz i dodaj inne rzeczy, które lubisz, a które pozwolą Ci odzyskiwać na bieżąco energię. Poczytaj więcej TUTAJ

Rób i czytaj to co lubisz

Mam jeszcze jedną obserwację. Zupełnie inaczej korzystam z książek rozwojowych i kursów.

W końcu stosuję w praktyce rady w nich zawarte. Przede wszystkim dlatego, że wiem do czego chcę je zastosować i co mają mi dać. Kiedyś często czytałam i stwierdzałam, że to za trudne, odkładałam na później. Bardziej pochłaniałam kolejne lektury licząc na to, że któraś stanie się objawieniem i od samego czytania coś się zmieni.

Okazuje się, że czytanie nie ma aż takiej mocy. Działania natomiast jak najbardziej. Robienie tego co lubię sprawia więc, że przestałam zaliczać książki, żeby mieć więcej przeczytanych w ciągu roku, a zaczęłam czytać je po kawałku, robić notatki i wdrażać je w życie.

Co więcej, część książek rozwojowych, które kupiłam stoi na półce i być może nigdy do nich nie sięgnę. Nie są mi już potrzebne, bo problemy nad którymi miały pomóc pracować rozwiązały się same. Jeżeli je przeczytam to już nie po to by zmieniać coś diametralnie, ale ewentualnie jeszcze poprawić swoją efektywność.

To też niezła oszczędność pieniędzy, bo wyłącza się zachłanność na kursy i książki i impulsywne kupowanie materiałów cudownie odmieniających życie.

Zniknie strach, niepokój i stres

Może nie całkiem, bo to naturalne dla człowieka przeżywać takie stany. A poza tym niekomfortowe odczucia wiążą się nie tylko z pracą. Z chwilą jednak, gdy zaczynasz rozwijać coś czego bardzo chcesz, co jest w końcu Twoim, a nie narzuconym Ci celem przestajesz trochę mieć czas na zamartwianie się czy stres.

Jeżeli swój czas poświęcasz na to co Cię kręci to automatycznie masz go mniej na snucie czarnych scenariuszy. A gdy zaczynasz widzieć efekty swojej pracy to wiesz, że to był dobry pomysł i że tych efektów wkrótce będzie jeszcze więcej.

Niekomfortowe uczucia oczywiście będą i będą nawet dotyczyć tego co tak bardzo chcesz robić, ale ich kaliber będzie mniejszy. Będą związane z jakimś wyzwaniem, tymczasową przeszkodą, a nie kierunkiem, w którym podąża Twoje życie.

Inne spojrzenie na czas

Mam tu na myśli dwa aspekty. Z jednej strony inaczej zaczniesz wykorzystywać czas. Będziesz chciała wycisnąć z niego jak najwięcej, żeby jak najszybciej widzieć efekty swoich działań. Przestaniesz mieć motywację do odkładania na później. W końcu działasz dla siebie, a nie dla kogoś.

Z drugiej strony przestaniesz potrzebować czasu na tzw. poukładanie swojego życia, a przede wszystkim myślenie o tym co chciałabyś robić. To sprawi, że bardziej pogodzisz się z tym, że czas po prostu płynie i mija. Weekend zawsze się kończy, ale nie będzie miało to już takiego znaczenia, bo Twoim celem na weekend będzie po prostu odpoczynek albo praca, jak wolisz, a nie dokonanie radyklanej zmiany w życiu.

Masz jeszcze wątpliwości, że warto szukać tego co naprawdę chcesz robić w życiu? Rozumiesz już dlaczego tak bardzo namawiam do szukania swojego celu?

Wierz mi, życie zmienia się diametralnie. Jest po prostu łatwiej, przyjemniej i bardziej się chce. Nagle, bez terapii i szkoleń okazuje się, że jesteś zdolna, kompetentna, skuteczna, pewna siebie i asertywna.

TO CO PITOLIMY CZY ROBIMY?

Pytania Mocy

2 thoughts on “Rób to co lubisz i ponieś konsekwencje”

  1. Świetny artykuł, dziękuję 🙂 Idealnie opisujesz to co właśnie czuję w pracy, w której się nie spełniam.
    Jest tyle materiałów, różnych książek rozwojowych, porad i im więcej ich czytam tym bardziej zastanawiam się co ze mną nie tak, bo nic nie działa. A odpowiedź jest prosta, nie da się robić czegoś bardzo dobrze, a co za tym idzie być zmotywowanym do rozwoju, jeżeli nie ma się do tego „serca” .

    1. Dziękuję Emily! Dla mnie również to było odkrycie. To może brzmieć jak bajka, ale rzeczywiście, gdy zaczyna się robić to co się lubi, wiele książek rozwojowych przestaje być potrzebnych, bo okazuje się, że mamy na pokładzie te cechy, o które tak walczyłyśmy 🙂 Pozdrawiam!

Leave a Comment

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *